Ile kieszonkowego dać dziecku na kolonie lub obóz?
Twoje dziecko w niedalekiej przyszłości wybiera się na obóz bądź kolonię? Z pewnością czeka na ten moment z niecierpliwością. Ty również, jednak jest sprawa, która spędza Ci sen z powiek, a mianowicie — kieszonkowe. Wiadomo, że kwota wpłacona na kolonię to opłata za jedzenie, za nocleg oraz atrakcje, które zostały zaplanowane dla całej grupy.
Twoje dziecko w niedalekiej przyszłości wybiera się na obóz bądź kolonię? Z pewnością czeka na ten moment z niecierpliwością. Ty również, jednak jest sprawa, która spędza Ci sen z powiek, a mianowicie — kieszonkowe. Wiadomo, że kwota wpłacona na kolonię to opłata za jedzenie, za nocleg oraz atrakcje, które zostały zaplanowane dla całej grupy. Jednak obóz bądź kolonia to też czas wolny, czas spacerów po mieście, podczas których dzieci chcą kupić coś dla siebie, np. lody czy inne przekąski. Sprawdź, ile kieszonkowego dać dziecku, w jakiej formie oraz od czego będzie to zależeć!
Ile pieniędzy dać dziecku na kolonię czy obóz? Dostosuj kwotę do miejsca!
Zanim odpowiesz sobie na pytanie, ile kieszonkowego nad morze dać dziecku, warto sprawdzić, gdzie ma być zlokalizowana kolonia i jakie tam są ceny. Rozsądny rodzic wie, że nie wszędzie ceny są podobne, a w miejscowościach wakacyjnych mogą być znacznie wyższe. Każdy rodzic powinien zaznajomić się z programem koloni i sprawdzić, które z atrakcji będą wymagały uiszczenia dodatkowej kwoty. Warto też zadać otwarte pytanie organizatorom, czy w planach są jakieś wypady na miasto, do kina, na lody czy inne smakołyki serwowane w czasie letnim.
Sprawdź, jakie atrakcje przygotował organizator i czy na miejscu jest sklep
Cenne wskazówki dotyczące pieniędzy na kolonie może dostarczyć sam organizator. Na ten temat powinno się także porozmawiać z dzieckiem, jeśli zna się ono na pieniądzach i mniej więcej wie, co ile kosztuje. Zanim ustalicie sztywną kwotę, sprawdźcie, jakie atrakcje czekają na dziecko na miejscu. Niektóre z nich mogą zostać z góry opłacone, inne z pewnością zostaną jedynie wpisane, a opłatę należy uiścić już na miejscu.
Rodzice powinni dokładnie sprawdzić miejsce noclegu i zlokalizować najbliższy sklep. Jeśli na miejscu będzie piekarnia, większy sklep, budka z lodami czy kebabem, można mieć pewność, że dziecko będzie chętnie korzystać z takich urozmaiceń. Warto zapewnić mu nieco wyższe kieszonkowe, które pozwoli na zjedzenie raz na jakiś czas czegoś smacznego, bez wyrzutów sumienia i bez strachu, że zabraknie pieniędzy na ważniejsze rzeczy, np. wspomniane wcześniej atrakcje.
Czy stała kwota na każdy wyjazd to dobre rozwiązanie?
Czy stała kwota to dobre rozwiązanie? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, ponieważ to zależy. Przede wszystkim od wieku dziecka. 10 zł na dzień może wystarczyć kilkulatkowi z podstawówki, jednak nie wystarczy nastolatkowi. Jeśli planujesz dać dziecku stałą kwotę na każdy dzień, warto dopytać organizatora, czy konkretna suma wystarczy. On dobrze będzie wiedział, gdzie zabiera dzieci, jakie tam są ceny, jakie dodatkowe atrakcje planuje. Można też rozwiązać to nieco inaczej. Stałą sumę na każdy dzień na smakołyki można podarować bezpośrednio dziecku, zaś wychowawcy przekazać dodatkowe kieszonkowe na jakieś nieplanowane atrakcje, które zarządzone zostaną na miejscu.
Kieszonkowe na wyjazd to doskonała lekcja życia!
Nie da się ukryć, że samodzielne operowanie pieniądzem to dla dzieci lekcja prawdziwego życia. Przede wszystkim pozwala rodzicom przemyśleć kwestię tego, czy warto ulegać presji ze strony innych rodziców. O co w tym chodzi? O to, że często inne dzieci dostają znacznie wyższe kieszonkowe, niż my możemy zapewnić naszemu dziecku. Czy musimy wtedy naginać zasady? Lepiej nie! Znacznie lepszym wyjściem jest tłumaczenie dziecku, stawianie jasnych granic. Jest to dobra lekcja życia, oszczędności i tego, że nie zawsze dzieci muszą mieć to samo.
Drugi aspekt to rozpoznawanie wartości pieniądza. Przekazując dziecku pieniądze na obóz czy kolonię, dajemy mocny dowód zaufania. Rodzice stwarzają doskonałą okazję do tego, aby dzieci nauczyły się solidnego gospodarowania pieniędzmi, które od nich otrzymują. Dzieci różnie reagują, kiedy otrzymują pieniądze — jedni są zaoszczędzić maksymalnie dużo, inni wydadzą wszystko, bez patrzenia na to, co im zostanie i czy im wystarczy do końca wyjazdu.
Bezpieczne kieszonkowe — karta płatnicza czy depozyt u wychowawców?
Kieszonkowe dla dziecka na kolonię to temat rzeka. Dobrze jest wyznaczyć jedną stałą kwotę, na pewno niezbyt wysoką, która będzie do wydania na każdy dzień. W zupełności wystarczy 20-30 zł. Nie będzie to ani za dużo, ani za mało. Jednak mnożąc to przez kilka dni pobytu na turnusie, wyjdzie niemała kwota. Dziecko, otrzymując niemałą sumkę pieniędzy, może odczuć euforię i wydać wszystko za jednym razem. Tutaj warto wspomnieć o dwóch skutecznych sposobach, które uchronią latorośl przed pozbyciem się wszystkich pieniędzy już pierwszego dnia.
Pierwszy sposób to wychowawca. Nauczyciel, który bierze pod swoją pieczę całą klasę, musi zasłużyć na zaufanie dzieci, jak i rodziców. Na szczęście zazwyczaj są to doświadczeni opiekunowie, którzy radzą sobie doskonale nie tylko z dziećmi, ale również z ich środkami pieniężnymi od rodziców. W ten sposób można mieć pewność, że dziecko nie roztrwoni wszystkiego w ciągu jednego dnia.
Ciekawym sposobem są karty prepaid. Bardzo przypominają karty bankowe, jednak w tym przypadku zasilane są jednorazowo przez rodziców określoną wcześniej kwotą. Kiedy pieniądze zostaną wydane, karta staje się nieaktywna. To rozwiązanie idealnie sprawdza się w przypadku znacznie starszych obozowiczów.
Jak widać, temat kieszonkowego na obozach i koloniach nie jest taki prosty, jak się może wydawać. Dzieci dopiero uczą się samodzielnie operować pieniądzem, nie zawsze korzystają z rad dorosłych, dlatego wielu może mieć wątpliwości względem przekazywania zbyt dużej puli pieniędzy wprost w ręce dziecka. Poza tym rodzice zastanawiają się, czy nie robią krzywdy dając mniej kieszonkowego, niż inni rodzice. Tutaj istotną kwestią są finansowe możliwości, a także to, czy chcemy wychować dziecko na takie, które wszystko ma, czy takie, które poradzi sobie zawsze i wszędzie, niezależnie od kwoty kieszonkowego. Z pewnością nie warto całkowicie rezygnować z kieszonkowego na wyjazd, ponieważ bez kilku złotych dziecko nie będzie w stanie kupić sobie nawet loda.